Od kilku tygodni otaczają nas ze wszystkich stron sielankowe, złoto – zielono – czerwone obrazki szczęśliwych, dużych rodzin ubierających wspólnie choinkę albo piekących ze śmiechem pierniczki. Pod drzewkiem imponująca ilość prezentów, w domu rozbrzmiewa wesoły gwar dzieci, mężczyzna patrzy z czułością na kobietę, a w powietrzu wraz z kolędami unosi się wręcz namacalna harmonia i miłość.
My, w naszych porozwodowych, pozszywanych rodzinach, uwiedzeni tym obrazem czesto zapominamy, że nie tylko my, ale w ogóle rzadko kto ma takie Świeta.
TE NASZE TRUDNE ŚWIĘTA
M.D: Święta to trudny okres, choć wolimy myśleć o nich w kategoriach sielankowych. Cały rok czekamy na czas świąt Bożego Narodzenia a gdy nadchodzi grudzień zamieniamy się cyborgów, którzy odhaczają tylko poszczególne zadania. Finalnie jak już siadamy d stołu, to jesteśmy poprostu wykończeni. Okres świąteczny dla rodzin patchworkowych to dodatkowe wyzwania, bo wymagają skoordynowania czasami aż 3 rodzin. Z ich czesto sprzecznymi potrzebami, oczekiwaniami i gustami kulinarnymi..
A.K-Z.
Wiec moze na poczatek przyjmijmy, ze i tak nie damy rady zadowolic wszystkich..
Nasze Boże Narodzenie to taki szczegolny czas. Czas, w którym bardzo wielu z nas doświadcza obniżenia nastroju. Szpitale alarmują o dużej częstotliwości występowania prób samobójczych i samobójstw. Terapeuci, psychiatrzy, psycholodzy i inni specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego opisują lawinowy wzrost liczby pacjentów skarżących się na depresję, a np. amerykańskie badania przeprowadzane przez różne ośrodki badawcze wykazały, że aż około 45% respondentów obawia się sezonu świątecznego
A najistotniejszy wpływ na obniżenie naszego nastroju, lęki i trudne emocje które przeżywamy w tym światecznym okresie mają przeciez nasze własne, małorealistyczne oczekiwania i presja spoleczna, by ten czas był idealny, jak z reklamy wlaśnie.
MD
A reklam, w ktorych nasze, paczworkowe życie byloby odwzorowane jak na lekarstwo przyznasz.. Np rodzice, którym trudno jest znaleźć porozumienie w kwestii podziału swiatecznego czasu z dziećmi, zmuszeni są składać wnioski o zabezpieczenie. To faktycznie może obniżyć nastrój skutecznie.
Konieczność czekania, czasami do ostatnich dni na wydanie zabezpieczenia to ogromny stres. A przecież bywa tak, że sądy nie zdążą wydać postanowienia i wtedy możliwe, że nie zobaczymy swojego dziecka w święta. Trudno jest mi się pogodzić z takim postępowaniem rodzica, który bez przymusu sądowego nie ma w sobie żadnej motywacji, aby pozwolić dziecku chociaż część świąt spędzić z drugim rodzicem. A tak się niestety dzieje.
AKZ
Niestety, często w naszej wizji „idealnych“ świat nie mieści się po rozwodzie drugi rodzic dziecka, i staramy się go w tym czasie szczególnie skutecznie „wygumkować“. Równie skutecznie robiąc tym wielką krzywdę samemu dziecku właśnie, którego ten drugi rodzic jest przecież integralną częścią.
Po przeciwnej stronie są rodziny, w których partnerzy, będący w procesie rozstania, w imię tych samych wyidealizowanych wizji swiąt, i „dobra“ dzieci, decydują się na spędzenie wigili wspólnie, przy jednym stole. Atmosfera zawiesista, kazde dyskretnie patrzy na zegarek, kawalki karpia stają w gardle..
M.D. Tak. Wszyscy borykamy się z potrzebą spędzenia idealnych świąt. Może dlatego, że nasza codzienność jest taka szara?
AKZ I po ludzku potrzebujemy od tego uciec. Tylko że akurat w ramach tej formuły która sobie sami narzuciliśmy – raczej ta dojmująca realność nas mocniej dosięga i wyczerpuje juz i tak mizerne o tej porze roku zasoby enerii wlasnej.
PRESJA OCZEKIWAŃ
A.K. Z.:
Są osoby, które w tym około świątecznym czasie doświadczają depresji, ponieważ Boże Narodzenie jest tradycyjnie momentem w roku w którym dokonujemy podsumowań naszego życia i naszych relacji. Te podsumowania, często rodzą w nas poczucie klęski, pustki, braku satysfakcji z życia i z relacji w której jesteśmy. Poczucie tym bardziej dojmujące, że wkoło nas w przekazie medialnym, tyle wizerunków szczęśliwych rodzin i celebrujących swieta ludzi sukcesu.
M.D: Presja jest na wielu poziomach. Chociażby presja prezentów i spełnienia marzeń naszych dzieci. Presja, żeby było “fajnie”.
A.K.Z. Niektórzy czują presję i stres związany ze spotkaniem z blizsza i dalsza rodziną, z którą z różnych względów jest im spotykać się trudno. A jeszcze trudniej odpowiadać na często pojawiające się natrętne pytania i naruszające nasze granice życzenia „idealnego“ życia; żebyś wreszcie kogoś sobie znalazła“, „żebyś zaczął pracować jak człowiek“, „żebym już została babcią“. Dekoracje świateczne to bardzo trudna scena na rozpoczecie stawiania najblizszym granic i zadbania o swoj komfort emocjonalny. Zwlaszcza jezeli wczesniej nad tym nie pracowalismy.
M.D: Pamiętajmy, ze dla wielu z nas święta to okres po prostu bardzo przykry. Często pierwsze święta po rozwodzie są dojmująco samotne, szczególnie jeśli w tym roku dzieci są na wigilię u drugiego rodzica. Pierwsze święta po stracie kogoś bliskiego dalekie są od radosnych. Jest w nas takie dziecięce marzenie, żeby okres świąt zatrzymał na chwilę czas, abyśmy choć na moment zapomnieli o trudach życia.
SZCZEGÓLNIE TRUDNO W PACZWORKU
A.K.Z:
Większości z nas, jest w ten około-świąteczny czas z różnych przyczyn trudno. Ale chyba największy ciężar w tym okresie niosą na plecach tak jak mowilas, rodziny paczworkowe.
Od małego jesteśmy faszerowani przekazem o rodzinności świat, o tym, że jest to tradycyjny czas bajkowej wręcz harmonii i miłości. A my rozglądamy się po naszym życiu, i widzimy poprostu realnosc; rozwód, nowy związek, pierwszy, albo kolejny, moje dzieci, twoje dzieci, często tez nasze dzieci, plus byłych parterów. I ten rozdźwięk miedzy idealna, pocztówkowa wizja świat, a tym co jest, rodzi w nas najwięcej napięcia i stresu.
Wchodzimy w grudzień jak w maraton, na trasie którego odhaczamy kolejne pokonane przeszkody. A na początku stycznia staramy sie ogarnac z wielkim zmęczeniem i stresowym bolem karku lub głowy.
M.D.Jeśli patrzymy na rozwód jak na porażkę to z pewnością święta tylko przypominają nam o niej, ale z drugiej strony możemy również spojrzeć na te konstelację z satysfakcją. Pomimo trudności udało nam się stworzyć kolejny związek. Teraz wyzwanie polega na tym, aby znaleźć w nim swoja przestrzeń, aby móc ja wogole dostrzec w tym biegu przez płotki.
AKZ
Dokladnie. Do tego tez namawiam macochy dla ktorych prowadze warsztaty – zeby zastanowic sie nad swoja wizja tego jak chca/ sa gotowe spedzic ten swiateczny czas. A potem zaczac o tym rozmawiac z partnerem. Pamiętajmy, że świeta to tylko swieta – pewne procesy zwiazane z konczeniem sie jednej relacji i rozpoczynaniem drugiej potrzebuja swojego czasu zeby sie zadziac, i nie warto tego na sile (np przez wspolne spedzanie swiat czy sylwestra) przyspieszac.
Wogole taka mysl – moge sie zaangazowac w te swieta z dziecmi partnera na tyle, na ile mam zgode i miejsce, przynosi zwykle duza ulge. Choc najczesciej przynosi juz ulge posluchanie, ze inne macochy maja podobne do moich rozterki i dylematy.
MD
Te świateczne dylematy zaczynają męczyc naszych klientów długo przed świetami, zauwazylas?
JAK TO WYGLADA
A,K,Z:
Tak. Maraton zaczyna sie juz przeważnie gdzieś w połowie listopada, zanim na dobre dogasną pierszolistopadowe znicze.
Najpierw są mniej lub bardziej nerwowe ustalenia dotyczące tego u kogo i ile czasu dzieci spędzą w Swieta (a właściwie w wigilie i pierwsze swieto, bo drugie święto wydaje sie juz przeważanie mało znaczące).
Potem zwykle wchodzi kwestia nowych/ aktualnych ale wciąż przez eks postrzeganych jako nowych partnerów; czy będą uczestniczyć w świątecznej, rodzinnej przecież celebracji? W jaki sposób/ na jakich zasadach?
M.D. ustalenie to połowa sukcesu, a druga połowa to przestrzeganie tych ustaleń. Wiele z rodzin ma w drodze sądowej uregulowany sposób spędzania świąt i podziału czasu, ale z jakiego powodu jedna strona nie przestrzega tych orzeczeń i np. informuje, że dziecko będzie do odbioru w innym miejscu lub o innej godzinie niż to wynika z decyzji sądu. A to już gwarantuje podniesienie ciśnienia. Wiele okresów świątecznych z tego powodu jest trudnych dla dzieci, które nawet jeśli nie wiedzą co dokładnie się dzieje miedzy doroslymi, to z pewnością dokładnie to czują.
Oczywiście jednym z “przywilejów” posiadania rodziców po rozwodzie/ w trakcie rozwodu jest kwestia podwojnych prezentów, choć dla dorosłych to znów kolejny powód do stresu.
A.K.Z:
W praktyce kwestia prezentów dla dzieci sprowadza się często do „prześcigania się“ przez rozwiedzionych rodziców w zakupach, które mają dziecku pokazać które z nich jest bardziej kochające, dbające itp. W ekstremalnych przypadkach rodzic który ofiarował dziecku wyjątkowo cenny (jego zdaniem) prezent, nie pozwala latorośli wynosić tego prezentu od siebie z domu i bawić się nim u drugiego rodzica.
M.D: o Tak! To niestety zdarza się . Dzieci mogą korzystać z zabawek tylko w domu rodzica który je ofiarował. Nie mogą ich zabrać do drugiego domu.
A.K.Z: Całe to zamieszanie prezentowe, jest bardzo często dla dziecka z rodziny paczworkowej źródłem dużych napięć i powoduje żedoświadcza ono konfliktu lojalności (bo jeśli dobrze się bawi kolejka od taty, to pewnie mama poczuje się smutna). Na rozwiazanie polegajace na kupnie dwoch jednakowo atrakcyjnych, a moze nawet uzupelniajacych sie w ciekawy sposob prezentow decydujemy sie rzadko, bo tez rzadko rozstajemy sie w takim momencie że jeszcze umiemy i chcemy ze soba rozmawiac…
MD: Dodać tylko trzeba, że łatwo w przypadku tego prezentowego zamieszania o konflikty wewnatrz nowej rodziny paczworkowej wynikajace z poczucia nierówności; gdyż dzieci mogą dostać od swoich biologicznych rodziców prezenty o bardzo różnej wartości. Ale tez ciężko w rodzinie patchworkowej o balans w tym zakresie, bo wymaga to, tak jak mowisz, dialogu i współpracy byłych małżonków i wyrozumiałego i tematycznego podejścia do kazdego dzieci.
A.K.Z.: Napięć i stresu przed porozwodowa wigilią jest tak dużo, że siadamy do stołu zmęczeni i z obniżoną odpornością. A właśnie owa odporność przydałaby się nam teraz najbardziej, bo na stół, wraz z karpiem wjeżdżają zwykle mniej lub bardziej dyskretne rady/ życzenia i pytania od rożnych członków rodziny na temat naszego rozwodu/ byłego partnera/ obecnego partnera/ przyszłego partera lub jego braku. Znamienne, ze prawo do wyglaszania takich tekstów, będących de facto jaskrawym naruszeniem naszych granic, roszczą sobie zwykle osoby które same, z różnych przyczyn mają życie osobiste nie dające im poczucia satysfakcji własnej.
Te pytania, poruszające na forum nasze intymne kwestie, mają szczególną moc dotykania gdy w tle kolędy, w reku oplatek, a my musimy głośno opowiadać o tym, że nie do końca nam to życie rodzinne wychodzi tak, jakbyśmy chcieli..
GDY POD CHOINKA LEZY ROZWOD
A.K.Z: Osobnym tematem sa czesto spedzane na sile wspolnie swieta w rodzinach będących na początku procesu rozwodowego. Przeważająca ilość pozwów rozwodowych jest składana na początku stycznia, i, oczywiście nie jest to wynik tego, ze decyzje o rozwodzie podjęliśmy chwile wcześniej. Z moich rozmówi spotkańz klientami zastanawiajacymi sie nad rozwodem wynika, ze, jakkolwiek podjecie decyzji zajmuje nam zwykle rok lub dwa, i mamy ją późną jesienią już właściwie gotowa, to i tak odraczamy ja do po sylwestrze, żeby nie „obdarować“ nia rodziny pod choinka.
M.D: Nie bez powodu pierwsza poniedziałek stycznie nazywany jest divorce Day. Czasem decyzje mamy podjeta juz przed swietami, a czasem sie jeszce wahamy, i wtedy Święta często tylko utwardzają nas w przekonaniu, że dłużej nie potrafimy i nie chcemy funkcjonować w takim systemie rodzinnym. Czasami nie chcemy też pod choinka sprawić takiego „prezentu“ swoim rodzicom, którzy w mojej ocenie są najbardziej dyskryminowaną częścią rodziny gdy przychodzi rozwód. A przecież dziadkowie też cierpią na rozpadzie rodziny, szczególnie jeśli wiąże się z tym ograniczenie kontaktów z wnukami.
A.K.Z.: Nie ma tu dobrych rozwiązań, i każda nasza decyzja w kwestii mówić/ nie mówić o rozwodzie przed świetami bedzie generowała dużo trudnych emocji. Ale, często odraczamy moment powiedzenia o rozwodzie, mając poczucie ze w ten sposób podarujemy bliskim, a szczególnie dzieciom, jeszcze przynajmniej jedne, ostatnie, dobre swieta. Tylko ze dzieci doskonale wyczuwają nasze leki, obawy i napięcie, i „obdarowane“ tymi emocjami, jednocześnie nie znajac ich przyczyny, raczej nie spędza świąt w spokoju i poczuciu bezpieczenstwa którego tak bardzo byśmy sobie dla nich życzyli.
M.D: Była kiedyś reklama Ikea, która bardzo mi utkwiła w pamięci: nie musi być perfekcyjnie, żeby było idealnie. Może to jest recepta na aby święta przeżyć na swoich warunkach? Przyjąć, że życie nie jest doskonałe, nasze relacje nie są perfekcyjne, ale są idealne i święta też takie mogą być.
AKZ Idealnie nieidealne. Plus warto mysle nastawic sie na to, ze NAPEWNO cos sie nieuda, i wyjdzie zupelnie inaczej niz sobie zaplanowalismy.
MD
Pozdrawiamy Was i wysyłamy moc serdeczności, szczególnie tym, których w te święta dotknie samotność i pustka. Pamiętajmy, że nic nie trwa wiecznie a najciemniej jest zawsze przed świtem .
M.D – mecenas Marcjanna Debska
A.K.Z. – Anna Klaus Zielińska
rozmowa ukazała się w Wysokich Obcasach