Jak możemy poprawić jakość komunikacji w związku ?

 

MD

Odwieczne pytanie jakie wszystkie  kobiety zadają sobie na jakimś etapie związku: co zrobić, żeby wreszcie do niego „dotarło“. Znasz to? Skąd się bierze poczucie niezrozumienia w relacji?

 

AKZ

Ja bym powiedziała że nakładają sie tu dwie rzeczy, pierwsza, ta najbardziej widoczna i łatwiejsza do pracy warstwa to tzw błędy komunikacyjne – nad tym obszarem możemy pracować np na warsztatach, druga warstwa, głębsza, to nasze indywidualne potrzeby, wartości, i wzorce funkcjonowania w relacji, często zupełnie odmienne od wzorców partnera. A że są odmienne – to naturalne – pochodzimy przecież z róznych rodzin i dostaliśmy (najczęściej) odmienny przekaz pokoleniowy.

Co z tym możemy zrobić? Uświadomić sobie że tak jest, przyjrzeć się temu jak one wyglądają, i zastanowić się jak wobec tego chcemy sie w tej naszej codzienności spotkać. Z szacunkiem i uważnością na to, że druga osoba jest poprostu inna niż my.                                                                                                                                                                                                 

MD:

No właśnie, kwestia, którą ja często obserwuje na mediacjach to próby zmiany partnera, “próbowałam go “naprawić” “ulepszyć” i działało przez chwilę, ale już nie działa, i proszę coś z tym zrobić….

 

AKZ

Nasz parter pewnie rozumie, że lepiej, żeby nie palił, albo lepiej żeby częściej sprzątał samochód, albo lepiej, żeby powstrzymał się od głupich żartów w towarzystwie mamy.  Dobrze by było, żeby też uważniej nas słuchał, nie zostawiał brudnych skarpet pod łóżkiem i przeszedł kurs mindfullnes.

MD

No właśnie on to rozumie, ale nie czuje tego. Ponieważ mu zależy, to dla dobra związku, a czasami też dla świętego spokoju próbuje sprostać tej liście oczekiwań – do czasu aż się zmęczy, bo traktuje to jak listę zadań do odhaczenia. To jak z kupowaniem, chleba. Jeśli ja każę mężowi kupić chleb gdy będzie wracał to możliwe, że zapomni, chyba że sam jest głodny. W takim przypadku, ponieważ czuje głód a nie tylko rozumie, że dobrze jest mieć chleb w domu, na 100% kupi chleb.

AKZ 

Podstawowe pytanie, to po co nam „poprawa komunikacji“ w relacji – potrzeba deklaratywna z która często przychodzimy do psychoterapeuty albo mediatora?

 

MD: można powiedzieć, że komunikacja ma nam zapewniać komfort bycia zrozumianym, ale czy na pewno tylko oto nam chodzi? Ja często obserwuję, że dążenie do poprawy komunikacji jest jakimś rodzajem manipulacji, w której chodzi o to, aby móc wpływać na partnera, ulepszać go i zmieniać. A druga strona to czuje i stawia świadomy lub nieświadomy opór. Dobra komunikacja to komunikacja oparta o przestrzeń i szacunek, nastawiona na proces a nie na efekt w postaci jakieś konkluzji i działania. Dla mnie każda komunikacja to danie sobie szansy na wysłuchanie drugiej strony, a nie na bycie wysłuchanym. Problemy w związku biorą się często z frustracji, z poczucia niebycia dostatecznie wysłuchanym, z poczucia, że druga strona wie lepiej i lekceważy to co chcemy powiedzieć.

 

AKZ

Myśle że to jest sedno. Dobra komunikacja w związku, jest oparta o to co czujemy, a nie tylko o to, co myślimy. Jeśli mówimy o swoich uczuciach to nie atakujemy drugiej strony, nie szukamy winy i nie odbijamy piłeczki – „bo Ty zawsze….“

Zaczynając zdanie od “ja czuję się niezrozumiana/nieważna/lekceważona gdy ty….”, daje komunikat o nas i jest początkiem do rozmowy z poziomu emocji. Nie da się zakwestionować cudzych uczuć.

 

MD

Inna rzecz, że  niełatwo przejść do komunikacji z poziomu uczuć.

Czy obserwujesz kłopot, że gdy mówimy, że czujemy się smutne albo słabe to jakbyśmy się obnażały?

AKZ

No tak, bo przeważnie nie wynieśliśmy z rodzinnego domu takiej umiejętności. Większość z nas pochodzi z domów w których nie było przyzwolenia na mowienie o trudnych emocjach; zobacz ze przecież to samo jest z mówieniem o złości. I wogóle z dawaniem sobie przyzwolenia na złość. Ale danie sobie przyzwolenia na przezywanie trudnych emocji, i na mówienie o nich, to już jest indywidualna ścieżka pracy – psychoterapia własna.

MD

Dobra ścieżka. Mówi się że do tanga trzeba dwojga. Moim zdaniem to kłamstwo. Nie musimy czekać, aż nasz partner  się zmieni – wystarczy, że my się zmienimy i zmienimy chociaż trochę sposób rozmowy, żeby zaszły zmiany w związku. Oczywiście zmiany te nie nastąpią natychmiast, ale z pewnością przyjadą.

 

AKZ

Czasem, dopiero gdy jeden lub obydwoje partnerów zaczynają pracę indywidualną na psychoterapii udaje im się spotkać na mediacji, bez checi „zmiany“ drugiej osoby, i w duchu poszanowania wzajemnych różnic. Jakimi narzedziami wspomoze ich wtedy mediator?

MD

Ważnym elementem mediacji jest porządkowane spraw i tematów.

Nie da się rozmawiać konstruktywnie o wszystkim. Każda mediacja ma swój temat – podobnie komunikacja w związku powinna zaczynać się od tematu. Jeśli chcemy poprawić swój komfort i być wysłuchaną, nie możemy zalewać potokiem słów bez ładu i składu. Mężczyzna ma inną konstrukcję niż kobieta i każda z nas słyszała wiele razy “ale właściwie o co ci chodzi bo już się gubię”.  Kobiety potrafią rozmawiać  z powodzeniem o kilku tematach na raz ale nie spotkałam jeszcze takiego mężczyzny. Mediacja się koncentruje wokół jakiegoś tematu i osoba która siedzi obok nie jest problemem ,ale rozwiązaniem problemu dlatego powinniśmy jej słuchać z uwagą.

Drugie ważne narzędzie, które stosujemy w mediacji to dążenie do ustalenia ukrytych potrzeb. Czyli kluczowego o co właściwie chodzi i często problem który komunikujemy jest problemem rozumowym, którzy przykrywa prawdziwe potrzeby. Dotarcie do prawdziwych ukrytych potrzeb – wyrażonych uczuciami dopiero pozwala na właściwe komunikowanie się.

Komunikacja to narzędzie, którego możemy się nauczyć. To zestaw narzędzi, które każdy z nas może opanować, aby zmieniać narrację rozmów z listy skarg i oskarżeń do przestrzeni gdzie każdy może być wysłuchany.

 

MD – Marcjanna Debska – mediator i adwokat

AKZ – Anna Klaus – Zielińska – psycholog i psychoterapeuta