„Jeszcze w zielone gramy”, to słowa jednej z moich ulubionych piosenek, które brzmią mi w głowie ostatnio częściej. Dlaczego częściej? Bo w sytuacji pandemii bardziej chcę grać w zielone, nie poddawać się, i tak bardzo chociaż raz w miesiącu „mieć dyktando u nadziei”.

Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie

W ostatnich miesiącach mogło nam towarzyszyć uczucie niepokoju i bezsilności. Bombardowani byliśmy informacjami, które czasem pozostawały w sprzeczności. Być może trudno było znaleźć w sobie odpowiedź, co jest dla mnie dobre, co jest bezpieczne, a co nie, co mnie wzmacnia, a co powoduje lęk.
W momencie nowej adaptacji do zmieniających się warunków mogło nam być trudniej dostrzec działania mediów, które bywało, że były manipulacyjne. Czytaliśmy – sięgaj po sprawdzone źródła.
Ale które są i były rzetelne?
Ta granica zaufania gdzieś się zatarła. Konsultowanie się z bliskimi tez nie zawsze było pomocne, bo każdy miał trochę inaczej…i znowu wracaliśmy do wewnętrznego pytania, to jak ja mam się z tym koronawirusem, obostrzeniami, zasadami? A co z moimi dziećmi? Co powinnam/powinienem zrobić, aby uchronić swoje dzieci? Izolować? A może, wręcz przeciwnie, dbać o ich relacje z rówieśnikami, zgadzać się na spotkania, bo to czynnik chroniący? Więc co robić? A co ze złością, smutkiem, którego doświadczają, bo np. odwołane urodziny, koncert itp.? Albo, bo nie udało się kupić wymarzonego prezentu, bo był niedostępny, albo zdecydowanie zdrożał? Niepewność, bezsilność osobista mogła przenieść się na bycie w roli rodzica.

Tu i teraz możemy mieć podobnie. Mija czas, a my żyjemy w innych czasach. Pandemia trwa.
I co możemy zrobić?

1. Zaciekawiaj się
Nie osądzaj, że ktoś coś robi inaczej niż Ty byś zrobił. On to nie ty. Zaciekawiaj się obserwowaną sytuacją, zastanów z jakiego powodu się np. dziwisz? Może to wychodzi poza Twoja sferę komfortu, ale komuś służy? Gdy zaczniesz oceniać to zaczniesz się denerwować.

2. Wyciszaj
Włączasz radio w aucie, odpalasz facebooka, oglądasz wiadomości? Wyłącz się od czasu do czasu. Wycisz głosy dziennikarzy, ekspertów, daj sobie wolne! Odetchnij zanim znowu zanurzysz się w szumie informacji. Każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu trybu off.

3. Obserwuj
Siebie, innych. Co mi sprzyja? Co mi pomaga? Co jest wzmacniające, a co niekoniecznie? Co podoba mi się u innych? Ok, może u mnie nie zadziała, ale mogę spróbować. Z którymi ludźmi lubię spędzać czas? A może mam też takie osoby w otoczeniu, po spotkaniu z którymi czuję się rozdrażniona, zmęczona?

Zupełnie nie chodzi mi o to, żebyś był lepszym rodzicem.
Chodzi mi o to, żeby trochę sobie odpuścić, spojrzeć na świat z dystansem, a czasami założyć różowe okulary. I trochę w ich „pochodzić”. Pobyć, popatrzeć przez te szkiełka na siebie w lustrze, na swoich bliskich. Na partnera, na dziecko. Zobaczyć świat w innych kolorach i w innym świetle.

Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął

dr Anna Rustecka-Krawczyk
psycholog, pedagog

W artykule wykorzystano fragment tekstu piosenki „Jeszcze w zielone gramy” autorstwa Wojciecha Młynarskiego